Dwudziestego piątego i dwudziestego szóstego wystawy, nareszcie - coś czego mi brakowało. Nie liczę na zwycięstwo. Przyznam się, że tak na prawdę dopiero niedawno dorosłam do tego, iż na wystawę jedzie się po to, żeby spotkać się ze znajomymi, pośmiać się, pogadać, poplotkować :D najbardziej cieszę się z sobotniego spotkania - Bulliada w Zakroczymiu, po długiej przerwie Hira zaprezentuje się na ringu, nareszcie jest w formie i z pełnym sumieniem mogę powiedzieć, że jest piękna :3 Misia oczywiście też się pokaże.
Misiaczek jak Misiaczek - nie mogę powiedzieć na nią złego słowa. Jest przekochaną suką, ma cudowny charakter, nawet nie wiem jak ją opisać i nawet przez chwilę nie zdążyłam pożałować, że ją zostawiłam. Hira zyskała towarzyszkę zabaw, przyjaciółkę.
najpiękniejsza morda świata :D
I dwie najpiękniejsze mordy świata razem :D
26 maja za to będziemy w Gostyninie, miałam nie jechać, bo organizacja tamtejszych wystaw powala, ale stwierdziłam, że szkoda nie jechać tak blisko. W oba te dni spotkamy się z siostrą Limą i jej mamo-ciocio-siostro-przyjaciółką Dziunią :)
Teraz żyje tylko Bulliadą, a co się dzieje wokół - mało mnie to obchodzi :D no i jeszcze jedną rzeczą, ale to już nie jest psiowy temat ;)
Do usłyszenia :)
